Niemoc - Paul Verlaine

Gustave Courbet - Portrait of Paul Verlaine
Niemoc

Jam Cesarstwo u schyłku wielkiego konania,
Które, patrząc, jak idą Barbarzyńce białe,
Układa akrostychy wytworne, niedbałe,
Stylem złotym, gdzie niemoc sennych słońc się słania.

Duszy, samiutkiej, mdło aż, w nudzie, co ochłania.
Skądciś tam wieści niosą walk olbrzymich chwałę.
O, nie móc, przez tę słabość, przez żądze tak małe,
O, nie chcieć zaznać nieco tego falowania!

O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

Tylko garść słabych wierszy, co ot w ogień lecą,
Tylko niewolnik nicpoń, co nie dba o pana,
Tylko ból jakiejś troski, co żre pierś, nieznana.

Paul Verlaine
przełożył Miriam

1 komentarz:

  1. Tego wiersza nigdy nie zapomnę. To dla mnie credo dekadentyzmu. Kojarzy mi się także z moją polonistką, która zebrała wiersze przełomu XIX i XX w tomiku. Na okładce było motto ze słowami z tego wiersza: Wszystko zjedzone, wypite! Cóż dalej?....

    OdpowiedzUsuń