Ignaz Günther - Saturn |
Śmierć w jego życiu niewiele zmieniła.
Właściwie nawet już nie ruszał girami
ten gruziński twardziel, gdy przyszła po niego,
w koronkowej bieliźnie. Królowa. Kochanka.
Czy brał od niej pensję?
Czy tamten jej płacił
za to, że była przy nim, gdy pisał,
matka Muz i Aniołów?
Skąd przyszło to straszliwe piękno:
które w jego śmierci niewiele zmieniło?
Marek Krystian Emanuel Baczewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz