Talizmany
Egzemplarz pierwszego wydania dzieła Snorriego Edda
Islandorum, wydrukowanego w Danii.
Pięć tomów dzieła Shopenhauera.
Dwa tomy Odysei Chapmana.
Miecz, który walczył na pustyni.
Naczynie do mate z nóżka ze splecionych węży,
które mój pradziad przywiózł z Limy.
Kryształowy pryzmat.
Jakieś zacierające się dagerotypy.
Drewniany globus, który mi dała Cecilia Ingenieros
i który należał do jej ojca.
Laska z zakrzywionym uchwytem, która chodziła po równinach
Ameryki, po Kolumbii i po Teksasie.
Kilka metalowych cylindrów z dyplomami.
Toga i biret po jakimś doktoracie.
Empresas Saavedry Fajardo, w pachnącej hiszpańskiej okładce.
Wspomnienie pewnego poranka.
Linie Wergilusza i Frosta.
Głos Macedonia Fernandeza.
Miłość i rozmowa nielicznych.
Są to na pewno talizmany, ale na nic się nie zdadzą
przeciwko cieniowi, którego nie mogę nazwać,
przeciwko cieniowi, którego nie powinienem nazwać.
Jorge Luis Borges
przełożył Leszek Engelking
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz