W śniegi cię ubrać, nie pozwolić zgrudnieć
na mrozie, który rozłupuje sosny,
brzask wycałować, w oczach mgłę czułości
z nocy zbyt krótkiej.
W sierpnie cię ubrać, w skwarne żniw południe,
gdy siny popłoch w ostrzu kosy gości,
gdy podbiegają do twych dłoni kłosy,
by w dłoniach smukleć.
W deszcze cię ubrać, w ciężkie mroku suknie,
później do świtu rozbierać z ciemności,
odnaleźć siebie w twych snach i w nagości
śmierci - najtrudniej.
W jesieni barok i wiosenny gotyk -
ubieram ciebie - w pór roku erotyk.
Adam Kawa
Dziękuję:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz