Zgłasza się to jak zmęczenie
jest to grzybnia smutku:
Wszystko, do czego nie umiałem się zwrócić
wszystko uwodzicielskie co kiedykolwiek do mnie się wbiło
z odległości jak szpon krogulca!
Albowiem byłem stworzony być głodem
bezdennym pojemnikiem wszelkich pieszczot
to wszystko mijane i wypędzane
mnie obrasta jak bluszcz:
tyle macek dla jednego ciała
tych głębinowych wirów dla jednej duszy!
Nie umrzeć zniknąć - nie: Być niestworzony
mówię najgorzej bluźniąc życiu
A przecież nie wiem jaki ruszt
w popiele znów rozdmuchuje iskrę
Świt jest rozkoszą budzę się
żeby to przeżyć
Josef Topol
przełożył Franciszek Nastulczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz