W gorlickie - Jerzy Harasymowicz

W gorlickie
fot. (?) Cerkiew w Powroźnikach
Panu Stanisławowi Pagaczewskiemu
Czajnik pędzi pod pełną parą
Zostawiając za oknem zimowe krajobrazy
Na stole żółknie stary wiersz
I stoją na podwórzu kubły pełne zdarzeń

A tam beze mnie las rośnie na pewno krzywo
I sypie śnieg wybrakowany bo kto tam napomni chmurę
I nikt się w pas nie kłania wronie siwej
I nikt świętym nie sypie pszenicy pod chórem

Więc może by tak pojechać w gorlickie
Wyjść cicho rano czynszu nie zbudzić
I zostawić to najbardziej w Polsce prywatne miasto
Tych wszystkich z ząbkami łasiczek ludzi

I pojechać tam gdzie kopuły cerkwi krwią nabiegłe
Dmą w wichrów zimowych długie trombity
Gdzie nieogolony świerk podrapie nas przy przywitaniu
Gdzie świat jest carskimi wrotami zabity

Jerzy Harasymowicz

4 komentarze:

  1. wiem, że tu jesteś:)
    wszystkiego dobrego
    to piękny blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Signe:*
      Wiem, że wiesz jak to ze mną jest...
      Dziękuję, że jesteś:)

      Usuń
  2. A ja Cię właśnie, Magdo, nie widzę! I jest mi z tego powodu bardzo, bardzo przykro! Nie znikaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie ten komentarz zagrał mi jak surmy do boju! Ale niestety, żołnierz ze mnie żaden, więc odzew na rozkaz 'powstań!' trwał nieco zbyt długo. Wybacz:*

      Pozdrawiam Cię, Tomku:)

      Usuń