Kołysanka dla siebie samej
Kołyszę się sama, kołyszę do snu
marzeniem przez noce i dni
i spijam szał wina, nabrzmiały do mchu
jak ten, który czuwa, gdy śpi.
I śpiewam, i śpiewam, śpiewam sobie coś,
w czym szczęście nadzieją śni,
jak ten, co odchodząc nie patrzy na wskroś,
by nigdy z powrotem miał iść.
I mówię, i mówię, mówię sobie baśń,
baśń, jak miłosne są sny,
i mówię to sobie nie wierząc, bo w snach -
wiem przecież - koniec jest zły.
I gram sobie melodię, sobie gram,
których już nie ma dni
i prawdy zrzucam zbyteczny kłam,
i udaję, że nie widzę nic.
I śmieję się, śmieję sie, śmieję wciąż
z całej tej mojej gry,
i sny mam szalone i kręte jak wąż
gdzie niczym jest sens ich być.
Selma Meerbaum-Eisinger
przeł. Martin Ryziński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz