Powroty - Wisława Szymborska

Jack Vettriano
Powroty

Wrócił. Nic nie powiedział.
Było jednak jasne, że spotkała go przykrość.
Położył się w ubraniu.
Schował głowę pod kocem.
Podkurczył kolana.
Ma około czterdziestki, ale nie w tej chwili.
Jest - ale tylko tyle, ile w brzuchu matki
za siedmioma skórami, w obronnej ciemności.
Jutro wygłosi odczyt o homeostazie
w kosmonautyce metagalaktycznej.
Na razie zwinął się, zasnął.

Wisława Szymborska

7 komentarzy:

  1. No proszę, ktoś mnie namalował. . . A Wiśka opisała (prócz tej homeostazy). . .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i chyba prócz tej czterdziestki;p

      Usuń
    2. Jesteś pewna?

      Usuń
    3. niestety tak /uoee/
      przy takiej kanikule trzecie oko mi się otwiera;p
      więc leż grzecznie na tym łóżeczku
      BO WIDZĘ
      :)

      Usuń
    4. Ta, może jeszcze "tylko rączki na kołderkę" - mój wychowawca miał coś z głową na tym punkcie, katolik jeden. ..

      A sieć jest jednak troszeczkę anonimowa ;p

      . . .Kupiłem właśnie książkę pani W. i się zastanawiam czy w niej są wiersze ;p

      Usuń
    5. Nie przekonasz się, jak jej nie otworzysz:] To sobie czytaj, a ja idę z psiakiem póki nie pada. No i pobawię się w zaklinaczkę deszczu - w sensie dosłownym!

      Usuń
    6. Potrwa zanim dojdzie. . . przy dobrych wiatrach piątek/poniedziałek

      Usuń