Pascal Ignelzi |
Miłość
Panu de la Palisse poświęcamMiłość – w mrozu błękitnej zanurzona tęczy...
Miłość – skrząca cudownie jak śnieg spadły właśnie.
Miłość – bielsza i czystsza od lodu kryształów...
Miłość – śnieg pełen sadzy tający pomału.
Miłość – śnieg, gdy w nim obcy papieros zagaśnie.
Miłość – śnieg w miejski roztop, gdy nim kanał brzęczy...
Beata Obertyńska
No cóż obraz brzóz, jak to zimą białych trochę, ale wiersz jak to wiersz, wolę obraz, zimę wolę.
OdpowiedzUsuńNo cóż...
OdpowiedzUsuńbrzozy wolę
papierosa wolę
dobrą wolę wolę
pozdrowić z nieustającym uśmiechem
też wolę:)
Ten wiersz spokojnie można by umieścić wśród tych najlepszych
OdpowiedzUsuńCudownie, że to napisałeś! Dziękuję:)*
OdpowiedzUsuńAleż proszę . . .
OdpowiedzUsuńAleż dziękuję...;)
OdpowiedzUsuńAleż naprawdę nie ma za co. . .
OdpowiedzUsuńKuźwa, co za Wersal!X,D
OdpowiedzUsuń<>
OdpowiedzUsuńhehehe, poddaję się;p
OdpowiedzUsuńhttp://farm4.staticflickr.com/3268/3102353234_d989307de5_z.jpg?zz=1
OdpowiedzUsuńNie widzę komentarza ;p
OdpowiedzUsuńWłaściwie robimy jeden wielki spam . . .
czyli wszystko gra i buczy - norma, znaczy się;p
Usuń/rotfl/
OdpowiedzUsuńPS. Musiałam to jednak zaznaczyć po swojemu, bo z tymi <<>> wyszły mi gupie-gupoty;p
http://www.youtube.com/watch?v=xdCrZfTkG1c
Fredie w samych gaciach uroczy! . . .
OdpowiedzUsuńNie patrz na gacie Fredziego, tylko ucz się angielskiego, hihi:D
UsuńŻeby tam jeszcze było na co popatrzeć a to taki szkielecik ;p
OdpowiedzUsuńAngielskiego a po cóż mi się tego uczyć ?
wzdychałeś do gaci, a nie do tego co w środku;p
OdpowiedzUsuńa o angielskim wspomniałam, żeby się pochwalić, że rozumiem zdanie 'We are the champions' - ozwała się anglistka wspaniała:D /rotfl/
If you only want we can go on in this way. . .
OdpowiedzUsuńnie chce mi się tyłka ruszać - rzekł leniwiec pospolity;p
UsuńOsz Ty! A ciekaw jestem czy moje filmy oglądasz - to jest sposób na naukę dla takich leniwców!
OdpowiedzUsuńCicho mi tu! Bo się zasłuchałam w dwa IDEAŁY - i JEST FANTASTYCZNIE!
UsuńPS. Serdeczne dzięki:*** Nie znałam tego, przyznaję ze wstydem, posypując głowę popiołem (z peta mi się usypało;p)
Pewnie, że oglądam! I podczytuję to i owo - ale to sprawa beznadziejna:( - Matołem językowym byłam, jestem i będę. Basta!
Ja od 18 oglądam pogrzeb Whitney - można ześwirować
OdpowiedzUsuńA furgnijże telewizorem za okno i będziesz miał jeden stres z serca i głowy. Nie mam tego mebla od dziesięciu lat i żyję;p
OdpowiedzUsuńJa to oglądam przez youtubowe livestream ;p
OdpowiedzUsuńA z telewizorem prawda - po co starej emerytce telewizor. . .
za moich czasów takich cudeniek nie było! Chodziło się do kinematografu albo do iluzjonu, gdzie nam klezmer romantycznie, acz fałszywie, pogrywał... ech wspomnienia... ech skleroza...
OdpowiedzUsuńI weszłam w świat, nasz świat
OdpowiedzUsuńSeansu w starym iluzjonie
To był świat
W zupełnie starym stylu,
To był świat
Zza szyb automobilu,
Śmieszny świat,
Pasjanse potem koncert,
W świetle świec
Ktoś grał na klawikordzie...
Otóż to! Jak ja chodziłam na randki, to Urszula Sipińska nie była jeszcze nawet zygotą;p
OdpowiedzUsuńPS. A na klawikordzie grałam ja! Czachórski świadkiem;p Jak mi nie wierzysz, to sam sobie zobacz:
https://lh4.googleusercontent.com/-f7-IuIjUgv8/TdpFAK498XI/AAAAAAAAY4o/_J_zjPFL9q8/s720/797589366.jpg
Chciałabyś! ;p
OdpowiedzUsuńchciałabym, chciałabym, chciała... być młotkową w fabryce wesołego szampana:X,D
OdpowiedzUsuńMłody, jak nie wiesz, o czym bredzę, to posłuchaj;)
http://www.youtube.com/watch?v=o_Y-M4IiZK8