Grażynie - Stanisław Barańczak

Grażynie

Pamiętać o papierosach. Żeby zawsze były pod ręką,
gotowe do wsunięcia w kieszeń, gdy znowu go zabierają.
Znać na pamięć przepisy dotyczące paczek i widzeń.
Sztukę zmuszania mięśni twarzy do uśmiechu.
Grażyna Kuroń - z archiwum Ewy Dobrowolskiej
Jednym chłodnym spojrzeniem gasić wrzask policjanta,
zaparzać spokojnie herbatę, gdy oni bebeszą szuflady.
Z obozu albo szpitala słać listy, że wszystko w porządku.
Tyle umiejętności, taka perfekcja. Mówię poważnie.
Chociażby po to, aby się nie zmarnowały,
nagrodą za to wszystko powinna być nieśmiertelność,
a już co najmniej jej wybrakowana wersja, życie.
Śmierć. Nie, to niepoważne, nie przyjmuję tego do
wiadomości.
Z iloma trudniejszymi sprawami dawałaś sobie radę.
Jeżeli kogoś podziwiałem, to właśnie ciebie.
Jeśli coś było trwałe, to właśnie ten podziw.
Ile razy chciałem ci powiedzieć. Nie było jak.
Wstydziłem się luk w słownictwie i mikrofonu w ścianie.
Teraz słyszę, że za późno. Nie, nie wierzę.
To przecież tylko nicość. Jakże takie nic
ma stanąć pomiędzy nami. Na złość, na zawsze zapiszę
tę kreskę na tęczówce, zmarszczkę w kącie ust.
Zgoda, wiem, nie odpowiesz na moją ostatnią pocztówkę.
Ale będę za to winić coś rzeczywistego,
listonosza, katastrofę lotniczą, cenzurę,
nie nieistnienie, które, zgódź się, nie istnieje.

Stanisław Barańczak

11 komentarzy:

  1. Coś cudownego . . .

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam Wasz podziw. Przepiękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje mi tylko zabawa w echo:
      - Coś cudownego...
      - Przepiękne

      Witaj Mateuszu:)

      Usuń
  3. uwzięło się to echo dzisiaj na mnie! nie chce już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. STACZASZ SIĘ! Czym prędzej wracaj na łono kościoła katolickiego! Sabat czarownic już wiruje koło Ciebie, a diabły podgrzewają kotły ze smołą, ostrzą hiszpańskie buciki, kocią łapkę, klatki, koła i kołyski, ze szczególnym uwzględnieniem maski wstydu. Zapewniam Cię, że jest ona wyjątkowo groźna, bo wżera się w duszę.
      Potem już nic nie jest takie samo.

      Usuń
  4. został tylko, został tylko czarny kooooot. . .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra, ty masz kota, a ja ostatni tom "W poszukiwaniu straconego czasu". "Czas odnaleziony" brzmi dość optymistycznie, prawda?;p
      PS. Przeorały mi te tomiszcza psychikę w tę i we w tę...

      Usuń
  5. czekam na inkwizycjię! . . . któż zaśnie że mną. . .

    OdpowiedzUsuń
  6. ja już lepiej milczę. poradzono mi.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie lubię optymizmu. . . mimozami. . .

    OdpowiedzUsuń