Christophe Vacher |
Tego ranka odziewał mnie wiatr
Tego ranka odziewał mnie wiatr.
Niebo mówiło: zamknij oczy i biegnij
szczęśliwą twarzą naprzeciw słonecznej fali.
Las mówił: nie martw się, jestem stary
jak szmaragd, wstąp w mój szept.
Wieś mówiła: jestem doskonała i zagmatwana,
czy chciałbyś zacząć wszystko od nowa?
Moja ukochana mówiła: myję włosy w wodzie,
którą zebraliśmy w zeszłym roku, ma smak kamienia.
Tego ranka odziewał mnie wiatr,
to było w połowie września 1965.
Leonard Cohen
przeł. Maciej Karpiński
Ten Cohen coraz bardziej mi się podoba. Jest w tym wierszu coś intrygującego, coś, co pozostawia mnie w odczuciu niedopowiedzenia (trochę jak Różewicz i jego "Nie wypowiedziane"). Do lasu wszedłby Leśmian, na wieś pewno Czechowicz, kto nieba posłucha?
OdpowiedzUsuńNieba posłuchałby może też i Różewicz, gdyby umiał zaufać...
Usuń