Samotność - Bronisława Ostrowska

Samotność

Szalejowa tęsknota na duszę mi padła:
Zatrutych łez tęsknota posępna i chora.
Zmora czai się ku mnie z każdego zwierciadła,
Z każdej szyby okiennej świeci twarz upiora.

Pożółkłych wspomnień karty na kominku płoną,
Iskrami świecą na nich tajemnicze runy...
Zeschłe kwiaty mi syczą jakąś wieść prześnioną
O zapachu kadzidła i sosnowej trumny.

W powietrzu stęka głośno ciężki szept zegara,
Nieubłagany, ciągły, straszny, monotonny...
W kątach włóczy się pustka i posępność szara,
I lęk — ten bezlitosny, głuchy lęk przedzgonny. —

I wiem, że gdzieś daleko ktoś bardzo mi drogi
Patrzy w tę nocną pustkę i wyciąga ręce,
I grozi, i przyzywa mnie, i ginie w męce
Samotny...

Bronisława Ostrowska

2 komentarze:

  1. " I wiem, że gdzieś daleko ktoś bardzo mi drogi
    Patrzy w tę nocną pustkę i wyciąga ręce..."

    Prawdziwe choć niezmiernie smutne słowa...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale najzwyczajniej w świecie przeoczyłam Twój komentarz i zobaczyłam go dopiero przed minutą:)
    Fajnie, że piszesz akurat pod Ostrowską, bo wg mnie to poetka niesłusznie i zbyt zapomniana...
    A fragment, który cytujesz? Mmmm... prawdziwy, smutny lecz mimo to wlewający w serce kropelkę otuchy, że być może nie do końca nas zapomniano...

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń