Labirynt
Zeus nie zdołałby rozsupłać kamiennych
sieci, co mnie oplatają. Nie pamiętam
ludzi, którymi dawniej byłem; idę dalej
znienawidzonym szlakiem wzdłuż murów niezmiennych,
co są moim losem. Proste galerie
zakrzywiające się w kręgi niewiadome
z upływem lat. Balustrady poszczerbione
opieraniem się na nich codziennym.
W żółtawym kurzu rozszyfrowałem ślady,
których się lękam. Powietrze przyniosło mi
w popołudniach wklęsłych jakoby zwierza ryk
lub tego ryku echo pełne rozpaczy.
Wiem, że gdzieś w cieniu jest ten Drugi, a jego cel
to zamęczać moje długie samotności
tkające i prujące Hadesu włości,
i trwożyć moją krew, pożerać moją śmierć.
Szukamy się wzajem. Oby to był ten
oczekiwania ostatni dzień.
Jorge Luis Borges
przekład Edward Stachura
Labirynt - Jorge Luis Borges
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz