Nasz los osobny
Na ile godzin zamknięto nasz los,
na ile zamków go zaryglowano?
Na siedem spustów, na osiem pieczęci,
na troje wnuków i na cztery ściany
czy na pięćdziesiąt drzew zarysowanych
pajęczyną gałęzi na niebie przedwiośnia?
Czy go utrzyma pojedynczy włos,
na którym zawisł - niteczka pamięci?
Nasz los - osobny, choć tak bardzo wspólny,
nasz los - tak wspólny, że przez to osobny,
zupełnie zwykły, codzienny, rozlany
w tysiące szklanek herbaty,
na pola topniejącego gniewu,
po brzegi wytrzymałości.
Ludmiła Marjańska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz