Mojej duszy
Gałązkę zawsze masz przygotowaną
dla sprawiedliwej róży; u ciała drzwi uchem
ciepłym przylgnąwszy, czujnym zawsze słuchem
łowisz, uważna, strzałę niespodzianą.
Fala nie będzie nigdy falą żadną,
nim nie zabierze z twego rozwartego cienia
lepszego światła. Nocą trwasz bezsenna
wewnątrz swej gwiazdy, by żyć jawą własną.
Na rzeczach stawiasz znak swój nieomylny.
Później, gdy szczęście na nowo się ziści,
Odżyjesz w tym, na czym twój znak zostanie.
Twoja róża miarą będzie różom innym,
twój słuch harmonii miarą, twoje myśli
miarą żaru, gwiazd miarą — twe czuwanie.
Juan Ramón Jiménez
przekład Zofia Szleyen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz