Alkohol
Te banalne walce kawiarniane
Urastają w tragiczne psalmodie!
Myśli moje, tańczące, pijane,
Ciebie w smętne wplatają melodie.
O, jak wyją te straszne walczyki,
Jak szarpią, wplecioną w męczarnię!
Oczy moje, jak ostre okrzyki,
Przeszywają gorącą kawiarnię!
Pięścią walę! Kurcz ściska mi palce.
Spazm tęsknoty ( - o, przyjdź!) w gardle duszę!
I te głupie kawiarniane walce
Rozpinają mi na krzyżu duszę!
Potem konam przy Tobie, kochance,
Co z tortury walców mnie wzywa,
Aż nas wreszcie, przy którejś-tam szklance,
Czarny sen, czarny wicher porywa.
Julian Tuwim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz