Leon Wyczółkowski, Zamieć u stóp Mnicha |
(fragment)
Wietrze! [...] Powiedz! Ty to w górę
unosisz tyle myśli pięknością szalonych,
że nad światem, jak drugie słońce mogły błysnąć,
gdyby był strop, na którym mogłyby zawisnąć?...
Powiedz! W tym twoim płaczu i jęku i łkaniu
nie słychać-że łkań uczuć zabitych w zaraniu,
które krążą nad ziemią, wołając z rozpaczą:
czemu nam żyć nie dano!?... Na grobową płytę
kładą ludzie przeróżne napisy wyryte,
na których słowa łkają, zawodzą i płaczą:
przecież z wszystkich słów śmierci, jakie wyrzeczone,
dobytych ze serdecznej głębiny ukrycia,
jest chyba najsmutniejszem wyrzeczenie ono:
"zdaje mi się, żem przeszedł koło mego życia..."
O wietrze! Powiedz: kędyż? nie w twojem-że wyciu,
unoszą się te moce nieużyte w życiu,
to Nieziszczone, które u tych, co w grób zwiśli,
musi być najsmutniejszą i najczęstszą z myśli?...
Ale jest sen, widzenie, wiara, że tam, w górze,
jest jakieś odpłacenie, jakiś zwrot w naturze,
że tam, kto tu chciał kochać i szukał miłości:
znajdzie ją; kto chciał zbawiać: zbawia; kto czuł silę,
świecić wśród gwiazd, wirować będzie wśród światłości;
że może, gdy zrzucimy z siebie ciało zgniłe,
przeistoczeni w duchy w jednej cudu chwili,
powiemy, że zdawało nam się, żeśmy żyli...
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz