Szept
Teraz są tylko słowa w ciepłej gwieździe
włosów; szeptane tak bardzo,
jakby nie chciały nawet dźwiękiem przybrać
swojej jasnej nagości. W gęstwinie promieni
błądzą, niech nie znajdą drogi
w gęstwinie ciepłej, wolne od moich warg,
spętane swoją prawdą. Lecz niech pewniej
błądzą myśli, niech każde jak aktor
w obcisłym stroju, gładki - niech ten szept
wchodzi na scenę i gra moje słowa
po raz tak już tysięczny, że wierzy sam sobie
i że stopami grzęźnie w scenie...
Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz