Pieczara - Marina Cwietajewa


Pieczara 

Louis Royo
Mogłabym - wzięłabym
Do łona pieczary:
Do pieczary smoka,
Do pantery jamy,

W panterzycy łapy - mogłabym - wzięłabym.

Na przyrody - łoże, na przyrody - łono,
Mogłabym - skórę panterzą swoją

Zdjęłabym...
Oddałabym na naukę - puszczy!
Co krzewi się, drzewi, strumieni i bluszczy -

Tam, gdzie wśród mroku i grozy, i zguby
Gałęzie na wieczne splataja się śluby...

Tam, gdzie w kamieniu i śnieniu dalekim
Ręce na wieczne splatają się wieki-
Jak gałęzie - i rzeki...

W pieczary mroczne, w pierwotne chaszcze.
Zeby liściem jak bluszcem, żeby bluszczem -
jak płaszczem...

By ni chleba czarnego, ni białego świata:
By w liściach i w rosach, i w losach się splatać...

By się w drzwi - nie pukało,
By się w oknie - nie stało,
By już nic się - nie działo,
By już - wieki tak trwało!

Lecz czym - chaszce pantery
I czym - puszcza płona!
Mogłabym - wzięłabym
Do pieczary - łona.

Mogłabym - wzięłabym.

Marina Cwietajewa
przekład (?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz