Lise Auger |
logikę - równo je ocenić muszę,
gdy znów brnąć polem białej zimie przyszło
(ona jest bardziej milcząca niż dusza).
O czym rozmyślam sam, z dala od ludzi,
czemu jej ślad mi spokoju nie daje.
Tym razem przecież wyprzedził już grudzień
jej odwilżowe, lutowe zwyczaje.
Jakimże mrozem zima nas wychlasta,
w cieple przeszłości można grzać się i my
nie pamiętamy, jak potrafią miasta
dać się przytłoczyć wydechami zimy.
Pól oszalałych złośliwość bezmierna,
ich cisza straszna jest w swoim ogromie.
To już nie spokój, ale ziemia ciemna
swą drugą postać chce innym przypomnieć.
Coś potwornego jest w owej białości.
Widzę, że życie biegnie, jak rzucone
wyzwanie hańbie, zewnętrznej słabości,
w tę bliskość - ciągle jeszcze nieświadomie.
Josif Brodski
przełożyła Katarzyna Krzyżewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz