Pożegnanie Skaryszewskiej - Tadeusz Borowski

Pożegnanie Skaryszewskiej

Ulico głośna, ulico wierna,
rozsiadła w mieście pod niebem wysokim
poezji pełna i przekleństw pełna
jedyna, w której płyną łzy rynsztokiem.

Gwarna i ludna w skwarze południa,
jak rzeka płyniesz falą w głąb dziejów,
a nocą – cieniem bruki zaludniasz
i wiatr księżycem po jezdni wieje.

Ulico moja, każdy twój kamień
znam, wszystkie okna i wszystkie bramy
i każdy złodziej tu dobrze zna mnie
i lubię twarze zawsze te same.

Sklepikarz z rogu, szachraj pijany
zdany na łaskę wódkom i smutkom,
i policjanty, łajdaki znane
chwiejnie idące tobą na ukos.

Ulico miła, jakaś ty biedna,
niżeli bruków pełniejszą szlochów
a jednak – jesteś miła i jedyna
i muszę przyznać, że ciebie kocham.

Tu pierwszą miałem noc nie spaną
pierwszą dziewczynę, pierwszy litr wódki
i tylko tutaj widziałem nad ranem
jak w sennym drzewie Wielki Wóz utkwił.

Spłynęło życie moje jak z deszczem
i dnie i noce minęły jakoś
ulico moja, kiedyż my jeszcze
spotkamy siebie, na jakich szlakach?

Ulico wierna, ulico gniewna,
Ulico w krzyku, i skargach i we łzach
To nic. Odchodzę. I ciebie żegnam,
To tylko żegna ciebie poezja.

Tadeusz Borowski

4 komentarze:

  1. To tylko żegna Ciebie poezja.
    Ulica Skaryszewska jest na Pradze w Warszawie, tak jak wiele praskich ulic, jest samodzielna i niezmienna, stale tam słychać myśli ludzi, którzy w niej, albo może z nią żyli, tak jak Tadeusz, smutny i wielki. Doświadczyło go życie, ale poezja jego jest ładna, lekka, prosta i świeża. Bardzo ją i jego wiersze lubię.
    Do tego wiersza, znalazłby się niejeden, Yerka.

    OdpowiedzUsuń
  2. A zegar w ogóle w tym blogu nie chodzi. Pokazuje czas inny, poetycki - na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie będę się przed Tobą popisywać, że znam poezję Borowskiego, bo jej nie znam. A może zapomniałam, że znam... Ale zamierzam ją poznać:)
    Podobnie było nie tak dawno z Grochowiakiem, którego wiersze znałam "tak sobie", czyli nijak. Zaczęłam się w nie wczytywać i zakochałam się w jego poezji:)

    Jeśli zaś chodzi o Yerkę i innych malarzy, to jednym z moich postanowień noworocznych było skończyć wreszcie z 'łobrazeckami' i wrócić tu do prawdziwych obrazów, od których miałam odrzut. Kilka miesięcy temu prowadziłam równoległego bloga o hm... m.in. o malarstwie, który był o wiele bardziej poczytny od "Malowanego wierszem". Już go nie ma i nie będzie, ale obrazy będą:) Właśnie tu, dodawane do wierszy. Muszę dać tylko czasowi czas, bo szperanie po galeriach jest dość czasochłonne...

    PS. Wiem, gdzie jest w Warszawie ulica Skaryszewska:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń