Ciąg cietrzewi
Chwyć dwururkę i celuj pewniej –
Z dziobem wymierzonym prosto w ciebie
Wylatuje cietrzew spod pełni
Wypełniając ją własnym cieniem.
Ciągnie chrypiąc po swym nocnym niebie,
Ani śniąc, że wzięty we dwa ognie…
Powiedz, czemu ciągnie go do ciebie?
A dwururkę tak ku niemu ciągnie?
Słodki w palcach deszcz i ten od góry
Pełen szczęścia krzyk. Zrównanie krzywdy?
Dwa naprzeciw siebie sobowtóry –
Ten bezbronny i ten bezskrzydły…
Strzał pod skrzydła? Lecz czy w istocie
Twą bezskrzydłość on wyrównać zdoła?…
Przecież wiesz, kto tam leci i woła,
Przecież siebie nie chybisz w locie!
Eugeniusz Jewtuszenko
przełożył Andrzej Mandalian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz