Z wierszy gorączkowych - Knut Hamsun


Z wierszy gorączkowych 

Czemu, czemu — ten mus próżno pojąć bym chciał —
Kosa zboże ma ciąć, liście spalać ma mróz?
Czemu letnich dni blask w szary kruszy się miał?
Więc by zwiędnąć, gąszcz traw lśnił zielenią i rósł? —-
Próżno pojąć ten mus.
Jeśli złocił się kłos, żeby sycić głodnego,
I mieniła się trawa, żeby siano z niej mieć,
A listowie dawało rzeźwość cienia chłodnego —
Czemuż muszę i ja wpierw radością tu drżeć,
A gdym zaznał jej — mrzeć?
Pytał głośny mój krzyk górnej dali w błękicie
I ciemności, i dnia, i fal morskich, i chmur,
Wszystkich wichrów i burz, i piętrzących się gór:
Czy prosiłem ja kogo, by mi dano to życie? —
Ale cały świat wielki trwał w milczeniu, jak mur.

Knut Hamsun
przekład Stanisław Ciesielczuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz