z cyklu Hexologion hiemisPtasie ślady i kocie, drzewa w śnieżnym puchu.
Oczy trzymam zamknięte, zimą porażone.
Księżyc wstrzymał się w nowiu, Jowisz ustał w ruchu.
Północ. Samobójców ponura to pora i duchów.
Spod powiek ciągle płyną strumienie snów słone
by policzki mi parzyć w marmur przemienione.
Niech się góry zatrząsną, ptaki rozanielą
Niech ból mi w oczach wybuchnie nieskończoną bielą.
Tomasz Paweł Röhrich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz