Poderwałbym babkę z piekła Boscha - Ryszard Milczewski-Bruno



* * *

Poderwałbym babkę z piekła Boscha
Boboli jestem: mówiłbym - albo prawdę
A ona zaraz w białych włosach czarnej chuście
Podróżnych piętach udach jak indor
O czerwonym brzuchu że tylko do rozpuku
Rondlem z pieca napar będzie mi lać
Na twarz i pępek i kolana chude - -
Oby to był grog - tak dopomóż Jerzy...

I potem ten koncert w jajku na patelni
Operacja udana - czart na ruszcie umarł
Jaka Ręka na zaplecach mandolinę zmęczy
Brzdąkając analfabetycznie na cale piekło
A jeszcze inny mańkut białą klingą przebije na wylot
Zdrową Bruno: mówiącą - dziewczynę o imieniu Y. - -

Poderwałbym babkę - na ten ogon ryby widma -
Z kuchnią grogu - bo mi ogień w żywcu gaśnie
No i ta glątwa - i te grazy wieczne - -

Ryszard Milczewski-Bruno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz