Wieczór grudniowy – 72
A oto ja niewidzialny człowiek zatrudniony może
przez jakąś wielką Pamięć by żyć właśnie teraz. No i mijam
zamknięty na cztery spusty biały kościół w którym stoi świątek
uśmiechnięty, bezradny, jakby mu odebrano okulary.
Samotny. Wszystko inne jest teraz, teraz, teraz. Prawo
ciążenia, które wtłacza nas
w pracę za dnia i w łóżko nocą. Wojna.
Tomas Tranströmer
przekład Leonard Neuger
Od tego wiersza zaczęła się moja przygoda z czytaniem poezji.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny początek! Od Noblisty wzwyż! Istna Drabina Jakubowa, bo dalej już tylko niebo:)
Usuń