Zamieć w Massachusetts (fragment)
Twoja miłość to chyba wychowanka wróżek.
Twój ukochany jest współczesnym Orfeuszem.
Twój obraz - fotografia, mrugnięcie powieki,
a dźwięk twojego głosu - dixieland daleki.
W ogrodzie botanicznym spacery jak co dzień,
a śpiew ukochanego gdzieś z piekła dochodzi.
We śnie go słychać poprzez storę uchyloną
i wkrótce już dwa głosy dźwięczą unisono,
niczym organy, milkną jak ołów stygnący,
ślubny bukiet, lecz wszystko to kiedyś się kończy.
Twoja dusza jest piękna i pełna uśmiechów,
cicha, spokojna, jeszcze daleka od grzechu,
ale ona jest w drodze i teraz i potem
z miłością, co przepełnia całą twą istotę.
Josif Brodski
przełożyła Katarzyna Krzyżewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz