Zdzisław Beksiński |
Gdzie są świadkowie mojego istnienia
Gdzie są sędziowie i kaci
Gdzie jest Bóg
Gdzie są ci którzy oglądają absurdalny taniec mego życia
Taniec zbłąkanego który stracił wiarę
Taniec mordercy spragnionego czystości
Taniec zadręczonego winą i litością
Taniec buntownika
Rzucającego wokół przekleństwa i rozgrzeszenia
Taniec błazna który uwielbił swoje błazeństwa
Uwielbił samobiczowanie i gwałt
Kiedy odebrano mu gniewną twarz Boga
Wepchniętego w studnię wypełnioną nadzieją i trwogą
By w niej poczuł jak cuchnie jego ciało
Jak cuchną wszystkie rzeczy i krwawią
Jak czernieje niebo po amputacji świtu
Jak rozprasza się myśl i uczucia
W studni podmywanej śmiertelnymi źródłami
Gdzie są świadkowie mojego istnienia
Gdzie są sędziowie i kaci
I gdzie jest Bóg
Kazimierz Ratoń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz