Czarownica
Okrakiem na koniu,
To pędzi po błoniu,
To w gąszcze ją ścieżka zawiedzie;
Przez słotę i mrok,
Strach za nią krok w krok
I diabeł na karku jej siedzi.
Zwykły cierń albo głóg
Ostrogą u nóg,
W garści rózga i tak naprzód sadzi;
Przez łąki i jary,
Przez rowy, moczary,
Sam bies ją za sobą prowadzi.
Żaden zwierz, choć spragniony
Nie wyruszy w te strony,
Tylko w jamy swej głąb się zaszyje;
Ci rozsieją swe szkody
Pośród lądu i wody,
Kiedy wiatr o północy zawyje.
Błyskawica niebiosa
Przetnie nagle z ukosa,
Ciemną noc, noc cudów, rozjaśni
I duch pozagrobowy
Wychyli swą głowę
Przerażony, kiedy piorun trzaśnie.
Robert Herrick
przełożyła Agnieszka Kreczmar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz