Dopóki mówię niejasno on oddycha
zanurza ręce w lodowatą wodę
pomiędzy algi ku nowym ofiarom
ziębnącym jak lampy w świetle dnia
Tak mało realny a przecież żyje
czy gwałt zadaje czy też zuchwale
na wodzie sieje albo na kamieniu
rozpięte niebo skandujące młoty
a są tacy wśród nas co chcą pośredniczyć
ażeby nowe się rodziły chmury
Jacques Dupin
przełożyła Aleksandra Olędzka-Frybesowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz