Jestem tym kimś
Jestem tym kimś, czyj widok nie wpływa na ton
Gołębiego gruchania
I bynajmniej nie skłania
Ptaków do wzlotu w niebo;
Gruchają dalej, jakby mówiąc: „Nic ważnego,
To tylko on”.
To ja przechodzę polem, gdzie, znalazłszy wikt
W kiełkach zboża, zające
Opuszczają sterczące
Słuchy i żują dalej,
Jakby myślały: „To ktoś, kim się przecież wcale
Nie przejmie nikt”.
To na mnie żałobnicy, ocierając z lic
Sól łez, rzucają okiem -
Gdy kondukt wolnym krokiem
Zmierza, gdzie świeże groby –
Myśląc: „Ten? – nieszkodliwy; on z naszej żałoby
Nie będzie kpić”.
A z nieba głos: „My, gwiazdy, choćby ten świat sczezł,
Patrzymy bez zaślepienia
W wyrzut jego spojrzenia,
Żądający porządku
Innego niż nasz. On jest z nami – od początku
Aż po sam kres”.
Thomas Hardy
przełożył Stanisław Barańczak
Mądre :)
OdpowiedzUsuńMądre :)
OdpowiedzUsuń