Imperium muzyki - Andrew Marvell

Caravaggio - Muzykanci

Imperium muzyki

Wpierw świat był uczyniony jak wielkie cymbały,
Na których niemowlęcej Naturze brzękały
Wiatry, szmery strumieni, dudniące jaskinie;
Muzyką były dźwięki pustkowia jedynie.

Jubal pierwszy uśmierzył nut co dziksze swary.
Każąc im się dostroić do pospólnej miary;
Wyzwolił echa z dusznych cel, i dla odmiany
Pobudował im miasto muzyki - organy.

Swatał dźwięki z dźwiękami przybytek tak luby;
Dziewiczy dyszkant z basem złączyły więc śluby,
A stąd progenitura melodyj wciąż nowych
Rośnie na podobieństwo kolonii dźwiękowych.

Jedna przypada lutni, inna zasię wioli,
Trzecia z trąbką rozgłośną połączyć się woli,
Tamtą oddech ożywia, ta w strunie się budzi,
By śpiewać chwałę niebios lub triumfy ludzi.

Nareszcie zaś mozaika powierza - muzyka
W jeden zgiełk uświęcony wszystko to zamyka,
Tworząc imperium słuchu, które się rozpiera
Gdzie z jednej strony ziemia, z drugiej - niebios sfera.

Zwycięskie dźwięki! Hołd wasz złożyć jednak pora
U stóp szlachetniejszego jeszcze triumfatora:
Który, choć nie chce słuchać muzyki swej chwały,
Wzniesie pospołu z wami hymn niebios wspaniały.
Wpierw świat był uczyniony jak wielkie cymbały,
Na których niemowlęcej Naturze brzękały
Wiatry, szmery strumieni, dudniące jaskinie;
Muzyką były dźwięki pustkowia jedynie.

Andrew Marvell
przekład Stanisław Barańczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz