Jesienna zaduma
Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy z lasem,
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowa, jak za chleb
Rzeczywiście, tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Jerzy Harasymowicz
Tak sobie myślę ,że po radosnej, figlarnej jesieni z koncertem na dwa świerszcze ,tańcem z myszami polnymi i strachem na wróble (biedak nie ma teraz lekko...),pora na jesienną zadumę . I co na tę szarugę i smutę szarą za oknem ? Czas się zaszyć gdzieś gdzie kolory mają kolory albo uruchomić wyobrażnię i z najdalszych zakamarków pamięci przywołać paletę barw lata i wczesnej jesieni.......
OdpowiedzUsuńStrach na wróble właśnie teraz staje się coraz bardziej malowniczy! Pod koniec listopada osiągnie swe apogeum i będzie z niego prawdziwy Atrakcyjny Kazimierz!
OdpowiedzUsuńW jesienne szarugi dom staje się prawdziwym domem i najprzytulniejszym miejscem pod słońcem... To też jedna z licznych zalet tej pory roku, prawda?;)
Pozdrawiam:)
Tak dom staje się ostoją ,lubię wtedy kiedy pachnie w moim domu jabłkami ,pomarańczami i cynamonem ... . Ale ja mam duszę na ramieniu i nosi mnie hen ,hen daleko ...i moknę czasami niczym ten strach ,uruchamiam wtedy wyobrażnię i płynę ....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj:)
UsuńPozwoliłam sobie usunąć Twój zdublowany komentarz - mam nadzieję, że się o to nie gniewasz?;)
Ja też nie wyobrażam sobie życia bez wyobraźni... aż takiej wyobraźni nie mam:)) W ogóle wydaje mi się, że moje prawdziwe życie to sny i marzenia, a to wszystko wokół, czyli tzw. realność, to jakiś banalny sen ćwierćinteligenta. Moje 'prawdziwe życie' to nie to! To tylko wegetacja ciała, a 'ja' żyję zupełnie gdzie indziej.
Pozdrawiam:)