O quam te memorem virgo...Na ostatnim stań schodów kamieniu,
Pochylona nad urną w ogrodzie -
Wpleć, wpleć we włosy złociste promienie
I kwiatów przytul niespodzianą mękę,
I odrzuć je na ziemię, i odejdź stąd, odejdź,
Przelotny wyrzut kryjąc pod powieką,
Lecz wpleć we włosy złociste promienie.
Tak chciałbym, żeby porzucił ją nagle,
Tak chciałbym, żeby pozostała z żalem,
Tak by się oddalił,
Jak dusza ciało odbiega znużone,
Jak myśl opuszcza ciało, które kona,
Wtedy bym odnalazł
Sposób tak miękki i zręczny zarazem,
Który jak uśmiech moglibyśmy pojąć,
W prostocie swej obłudny jak i uścisk dłoni.
Odeszła, ale wraz z wiatrem jesieni
Powraca i przez wiele dni nawiedza pamięć,
Długie godziny sobą mi wypełnia:
Z włosami na ramionach, w ramionach - z kwiatami.
Myślę, czy razem byliby szczęśliwi?
A może z gestem, z pozą rozstać mi się trudno?
Niekiedy rozmyślaniom moim tak wnikliwym
Dziwią się: lęk północy i spokój południa.
Thomas Stearns Eliot
przekład Andrzeja Piotrowskiego
To nie jest przekład Miłosza tylko Andrzeja Piotrowskiego, wydany np. w wyborze wierszy Eliota w różnych przekładach, Warszawa 1988.
OdpowiedzUsuńTak, sprawdziłam teraz dokładniej. Ślicznie więc dziękuję za cenne sprostowanie. Już poprawiam.
UsuńPozdrawiam:)