Angel Pintado |
jak słońca blask na stole,
okruchy wpadają do nosa,
twarze przyjaciół, żonkile
i holenderskie irysy w wazonie:
to wieczorem miodu słodycz
na języku, cynamonu
zapach, wytrawne i słodkie
wino czerwone; ton głosów wyższy
jak stado jaskółek,
szybujących tu i tam w wieczornej
mgle. Ciemność odgradza
pokój od łgarzy i kłamców,
ognia i pyłu,
i krwi wojennej, ciała
w stos poukładane jak drwa
popękane, jak niedojrzałe melony.
Procesją przez fosę
przeszliśmy w moment
harmonii, jakby świat się zatrzymał -
ale nie. Czy musimy
poniewierać się jak płaszcze, rzucone
na łóżko, bo nas przerosło
ciepło tego stołu?
Wkładają nas i ściągają. Wciąż.
Marge Piercy
przekład (?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz