Jutro, jutro
Pamiętam miasta, których nigdy naprawdę
nie widziałem. Srebrne żyły Wenecji, cerkwie Leningradu
niczym pagórki toffi. Paryż. Światło utkane
z cienia, które wkrótce wymyśli Manet.
Ach, i wężowe sploty uliczek Hyderbadu.
Kochać jeden horyzont - to takie zaściankowe,
traci się wzrok, zawęża doświadczenie.
Duch o tym wie, ale wytłumacz mądrej głowie.
Ciało marnieje w bieliźnie, na którą lecą okruchy,
poszerzając Weltanschauung gazetowym hukiem.
Świat jest za drzwiami, ale jaka żenada
tak tkwić na zimnym progu wśród bagaży,
gdy brzask różowi mury, lecz nim zaczniesz biadać
nadjeżdża karawan taksówki, trąbi dwa razy,
i staje przy krawężniku - więc wsiadasz.
Derek Walcott
przełożył Paweł Marcinkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz