W śniegu
Już nie ma dawnej łąki! Nieznanej krainie
upodobnił ją śnieg ten, co ciszkiem się stoży.
Czasem lśniwo nalodku oślepłe od zorzy,
na ukos mignie oczom, a naprzeciw - zginie...
Różowe od poblasku i oprawne w śniegi
gałęzie gniazd gruzłami przeświecają w słońce,
i kruków nieruchome tkwią na nich szeregi,
w jedną stronę swych dziobów nasrożywszy końce.
Można teraz się błąkać wśród białego czaru,
świat w nim bezimiennieje, gubiąc swe granice,
można teraz nie poznać parowu i jaru,
i nie trafić na drogę, i złudzić źrenice...
Co za światy przelotne i wędrowne kraje
spadły razem ze śniegiem na te ścieżki strome?
I czemu tak radośnie oko nie poznaje
tego, co tak niedawno było mu znajome?
Bolesław Leśmian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz