Zdzisław Beksiński |
Za jej trumną szły koty – ale niewidzialne
Koty ułomne oraz koty parafialne
Śnieżek kładł się na grobach bez większej ochoty
Szedł niewidzialny orszak – same zmarłe koty
Zapchlony Żółtek oraz szalony kot Bończa
Z jego ramion zwisała dziurawa opończa
Kot księżej gospodyni za nim kot poety
Niewidzialnie pachniały mielone kotlety
Kot w ostrogach kot Frajszyc w żółtym kapeluszu
Kot Połowa Ogona oraz kot Bez Uszu
Niesiono garnek z kaszą i wilgotne pranie
Kto umiera ten nie wie – co po nim zostanie
Półżywy kot Nazista oraz kot garncarza
Kto umiera ten nie wie – co mu się przydarza
I nie wie kto umiera – czy się przyda Bogu
Szedł kot Skurwiel ten który sika mi na progu
Kot Utopiony w Worku kot Idź do Cholery
Niesiono niewidzialne papieskie ordery
Kot podmiejskiej kolejki stary kot Eliota
Na końcu jeśli chcecie – szła połowa kota
Koleżka naszej Psotki biały kot Półgłówek
Tu u nas każdy chciałby mieć taki pochówek
Jarosław Marek Rymkiewicz
Dab
OdpowiedzUsuńBardzo trafny komentarz
UsuńWeź się dabnij
UsuńDab
UsuńDespacito
OdpowiedzUsuńKiedy miałem 10 lat mój brat do kibla wpadł
OdpowiedzUsuń:-(
OdpowiedzUsuńBiedne koty
OdpowiedzUsuń