Odilon Redon |
W krótkim czasie bytności pojęłam tak mało —
tryby ludzkich zegarów, masa migotliwa,
w maszynowniach historii zabłąkana ginę;
słyszę palbę, szczęk salwy — wiem tyle: godzinę
zegar wybija. W pół doby przemijam, nie nadążam, nie dogrywam.
W krótkim czasie bytności nie doszłam przed siebie.
W przed-pobyt i nad-pobyt spojrzeniem nie dotrę.
Nim mi co było dane — zabrano. Wątpienie
zastaje po czerni brzeg.
I szept znad czerni: człowiek —
A rozbawienie markotne w szepcie
i lęk
i czułość — ponad rozumienie.
Joanna Pollakówna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz