* * *
Przeprośmy Boga za niewinność
abyśmy się stali zwykłymi ludźmi
bo będziemy jak święci
tacy ubodzy bezradni i niczyi
boscy szaleńcy z potrzebą czułości
odkryjemy gorszą stronę dobra
ze wstydu obracając się w kamienne pomniki
omijane z odrazy do litości i współczucia
przeprośmy że nie byliśmy razem odrzucając
drogę na skróty do nieba unikając dotyku kobiety
mężczyzny że ukaraliśmy pragnienia
złymi wyborami tak długo żartując z bólu
aż spowszedniało i znów dziecinni
paraliśmy się spontanicznością
przeprośmy za dobre chęci czystość skojarzeń
brak wyrafinowania że tak - tak nie - nie
prawdomówność która na końcu nie przyznawała się do nas
o tę jedną drogę za dużo o ten jeden dzień za mało
przeprośmy za delikatność i wrażliwość
że nie wiedzieliśmy jak się nimi posługiwać
szastając naiwnymi gestami sprzedając się śmierci
za odrzucenie przeżywane na ostrzu każdego spotkania
przeprośmy za wprowadzanie w błąd pokuszenia
zaprzepaszczone grzechy i te rozgrzeszone
coraz bardziej wielcy coraz bardziej mali
z taką łatwością pogubiliśmy pozory
wystawiając się jak dzikie zwierzęta na pokaz
Ewa Sonnenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz