Justyna Kopania - Wschód Księżyca |
Spłynął miękko mrok
granatową kołdrą
Niepokoi liście z chmur kapiący blask.
Szorstki czarny świerk.
W stajni chrzęści obrok.
To noc gdy leszczyny czują trwogę gwiazd.
Już słowików nie ma. Lato jest jak sok
z nadepniętej śliwki, trwoni słodką treść.
Uszy czujnie wzniósł pies mój żółty w mrok.
Mgła znad łąk wpełza komuś w pieśń.
Marian Ośniałowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz