George Grosz - Chcę cię wielbić o piękności - 1919 |
824: żądza i życie kobiet.
Wiolonczela pociąga szybki łyk. Flet
beka głucho na długość trzech taktów: smaczna kolacja.
Bęben doczytał kryminał do końca.
Zielone zęby i pryszcze na twarzy
witają zapalenie spojówek.
Łój we włosach
rozmawia z ropniem w otwartych ustach,
wiarę miłość nadzieję mając wokół szyi.
Młode wole dobre jest dla kiłowatego nosa.
Stawia mu trzy piwa.
Liszaj kupuje goździki,
żeby zmiękczyć podwójny podbródek.
B-moll: 35 sonata.
Dwoje oczu ryczy:
Nie pryskajcie krwią Chopina na parkiet,
żeby łaziła po niej ta hołota!
Dosyć! E, Gigi! -
wylewają się drzwi: kobieta.
Spalona pustynia. Kananejski brąz.
Skromna. Pełna zagłębień. Zapach jej towarzyszy.
Nawet nie zapach.
To tylko słodka wypukłość powietrza
ocierająca się o mój mózg.
Otyłość drepcze jej śladem.
Gottfried Benn
tłum. Jacek St. Buras
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz