Hymn starców - Konstanty Ildefons Gałczyński

Andrzej Wróblewski - Kolejka trwa - 1956

Hymn starców
Od autora
Zawsze starałem się wypełniać bolesne luki. Mój wiersz pt. "Strasna żaba", ogłoszony w przedwojennych "Szpilkach" jako pierwodruk, zaskarbił mi wdzięczność nie tylko w kraju, lecz i za granicą, wśród ludzi nękanych przez straszną niedomogę wymowy. Do dziś dnia "Strasna żaba" to ozdoba moich licznych autorskich wieczorów.
Toż samo ze starcami. Próżno byś wertował antologie poetyckie całego świata, a nigdzie hymnu dla starców nie znajdziesz. Panowie poeci hymniczni przechodzą snadź nad starcami do porządku dziennego. Niedopatrzenie? Czy może bezprzykładny egoizm? Nie wiem. Wiem natomiast, że starcy pragną śpiewać, pragną mieć swoją własną pieśń masową. I dlatego niniejszym tę bolesną lukę rezultatem wielu lat pracy wypełniam.
I
Miliardy są nas na tym świecie,
który mgliście widzimy przez szkła,
i każdego z nas w dołku gniecie,
i każdy z nas zgagę ma.

Nam nie wolno ogórków i grzybków,
nas malutki zabija rydz,
nam nie wolno niczego za szybko
i nie wolno w ogóle nic.

Chór
Ale choć nam nawala w wątrobie,
choć nas męczą zastrzyki i kasze,
śmiało, starcy! stańmy na głowie!
Ziemia młodym. Lecz niebo jest nasze.

II
My podobni jesteśmy duchom
i staramy się trzymać, lecz
czasem we śnie odpadnie nam ucho
albo noga lub inna rzecz;

czasem w mózgu zaśpiewa ptaszynka
lub króliczek podskoczy hop-siup,
czasem nawet zaszkodzi nam szynka
i już koniec, i astry na grób.

Chór
Ale choć nam nawala w wątrobie,
choć nas męczą zastrzyki i kasze,
śmiało, starcy! stańmy na głowie!
Ziemia młodym. Lecz niebo jest nasze.

Konstanty Ildefons Gałczyński - 1948

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz