Sonet o miłości
Na gwiazdach zamieć. Noc jak statek płacze,
Puls niepokoju narusza nam oczy.
Wiatr dopadł ziemi; puste gniazdo toczy.
Kryjmy się krety! Odsłońmy siekacze.
Być albo nie być. Niebyt bywa słodszy,
A życie tylko o mord jest bogatsze.
Krew na afiszach. Krew w każdym teatrze,
Księżyc wszedł w miasto; nogi we krwi moczy.
W tych krajobrazach tylko żwir i piargi,
Kurz siada miękko na fabrycznych gwizdach.
Już nie płacz, droga. Uspokój swe wargi.
Tak w pocałunku zanurzysz się wszystka,
By mi na szyi została pamiątka,
Nim kat ją dźwignie i stryczkiem opląta.
Vojtech Mihálik
przełożyli Stanisław Grochowiak i Witold Rutkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz