Kobieta w drodze - Błaga Dimitrowa

Kobieta w drodze

Tyle przeszkód i pułapek
na tym ciągle męskim świecie.
Za każdym węgłem zasadzka
i aroganckie zaczepki.

Ulice śledzą cię bacznie,
rozbierają spojrzeniami.
Samotna kobieto w drodze,
jedyną twoją obroną
jest twoja ufna bezbronność.

Nie uczyniłaś z mężczyzny
protezy, aby się oprzeć,
drzewa, aby wytchnąć w cieniu,
muru, co chroni przed światem.
Nie wstąpiłaś na mężczyznę
jak na most czy trampolinę.
Samotnie ruszyłaś w drogę.
Chcesz go spotkać i pokochać,
jak kocha równy równego.

Czy zawędrujesz daleko,
czy zabłądzisz bez ratunku,
czy oślepniesz od przestrzeni,
nie wiesz, lecz idziesz wytrwale.
I jeśli nawet klęskę
poniesiesz w połowie drogi,
twój marsz liczyć się będzie.
Samotna kobieto w drodze,
idziesz pomimo wszystko,
pomimo wszystko
nie chcesz się zatrzymać.

Nie zniósłby żaden mężczyzna
tej samotności,
jaka jest udziałem kobiet.
Mrok strzeże twoich drzwi
na klucz zamkniętych.
Nocą nigdy nie wyruszasz,
samotna kobieto, w drogę.
Dopiero słońce jak klucznik
przestrzeń przed tobą otwiera.

A wędrując tak przez świat
nie oglądasz się płochliwie.
Każdym swoim krokiem ufasz
nieznanemu człowiekowi,
którym długo cię straszono.
I stukają twoje stopy
ludzkie a nieustraszone
po wybojach, po kamieniach
tylekroć deptanej ziemi,
która także jest kobietą,
samotną kobietą w drodze.

Błaga Dimitrowa
przełożyła Wisława Szymborska

4 komentarze:

  1. Witaj,
    zmartwiłaś mnie trochę swoim ostatnim listem. Tak grypa bywa śmiertelna i nie można jej lekceważyć. I do tego ta Błaga Dimitrowa i jej smutne, ale jakże prawdziwe wiersze, szczególnie ten o samotnej kobiecie w drodze. Ale ja jestem człowiekiem wierzącym i pomimo wszystko, może głupio wierzę, że można o każdej porze w swoim życiu spotkać wartościowego człowieka, niekoniecznie po to by go pokochać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Non omnis moriar - zostaną blogi;) Prawda, że te wiersze są przepiękne? Mówię Ci, nie mogłam się powstrzymać z ich przepisywaniem! Tym bardziej, że tomik nie należy do mnie tylko do biblioteki:)
    Proszę, nie życz mi nowych znajomości - jestem zbyt idealnie precyzyjna w doborze królewiczów, którzy, jeśli otworzę serce, zamieniają się w ropuchów. Działam bez pudła: 10 na 10.
    Taki los. Taki talent!
    Pozytywne jest to, że w końcu w czymś okazuję się perfekcjonistką.
    Więcej blizn moje serce już nie zniesie. Tyle wiem.
    :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    no proszę, taki kontrast: od śmierci do piękna i do tego artystycznego. A ja tu się tak martwię, zamartwiam, użalam nad skończonym losem. A "fe" chciałoby się powiedzieć, ale nie powie, bo królewiczów nigdy dość (tak mniemają wszystkie królewicze). Co do pefekcjonizmu to się zgadzam, i nawet psiak mnie w tym popiera - nie? A jeśli chodzi o życzenia to ja tu o życiu po śmierci, a nie o uciechach cielesnych myślałem:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      a kto tu mówił o jakiejś cielesności? Poza tym nie tylko królewicze bywają egocentrykami, królewny również.
      Dziękuję za odwrócenie kota ogonem:* jeśli chodzi o perfekcjonizm:)
      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń