Nic mi nie brakuje - Elżbieta Zechenter-Spławińska

Nic mi nie brakuje

Przychodzisz taki roztargniony
jakbyś się swoim szczęściem smucił.
Boli cię miejsce,
w którym ma być serce.
Pijemy herbatę
przez gruboskórną obojętność stołu.
Mój uśmiech stawia pierwsze kroki,
narodził się właśnie z pewności,
że już mi niczego nie brakuje
do nieszczęścia.

Elżbieta Zechenter-Spławińska

2 komentarze:

  1. Podoba mi się ten wierszy. Niby pesymistyczny, ale jest w nim coś radosnego. Bo przecież będąc na dnie, już głębiej nie można spaść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można spaść niżej. Piekło nie ma dna. Niestety...
      Ale wiersz rzeczywiście robi wrażenie. Cieszę się, że nie tylko na mnie:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń