Pieśni północne
I
Boga znienawidź a zaznasz świętości
Która ci spokój przyniesie i chwałę
We wszystkich walkach jakie toczyć będziesz
Nim śmierć spragniona przejmie życia trwogę
Boga znienawidź a Bogiem się staniesz
U boku miłość i świętość usiądą
Trójcą się staniesz w swoim bladym ciele
I świat pojednasz nim zejdziesz do grobu.
II
Klęknij przed śmiercią gdy poprosi o to
ona zbyt dobrze zna twoje występki
jej nie uciekniesz szukając wyroków
u ziemskich sędziów na upadłych tronach
Klęknij przed śmiercią i poddaj się śmierci
ona bez bólu zamrozi ci serce
ciało poniesie do niebieskich sądów
milcząc o zbrodniach jakie popełniłeś
Klęknij przed śmiercią a będziesz niewinnym
bo jest niewinnym kto rozumnie ginie.
III
Śmierć swoją wołaj w nieustannym bólu
Kiedy już umysł przenika znużenie
Kiedy się w rzeczy poczyna zwątpienie
Proś aby przyszła proś o przebaczenie
Śmierć swoją wołaj w nieustannym lęku
Kiedy cię wiara nagle opuściła
Kiedy przez ciało płynie krew przegniła
Proś aby przyszła i trwogę spełniła.
IV
Kto z was zna noce pełne krwi i lęku
Gdy głód rozwiera zaciśnięte gardło
Gdy pożądanie drażni usta dziewcząt
I niebo błyska przyzywane gniewem
Kto z was zna owoce pełne łez i bólu
Gdy wszelkie ciało poszukuje chłodu
Gdy niekochani nie zaznają snu
I czas jak popiół gorączkuje w rzeczach.
V
Jeśli żyć chcecie nie szukajcie wiary
Groza zwątpienia niech wam umysł ściska
Gdziekolwiek wieczne palą się ogniska
Nie dla was płoną nie do was zdążają
Jeśli żyć chcecie nie szukajcie celu
Chodźcie wśród ludzi w szaleństwie pogodni
Gdziekolwiek szczęście myślcie o złudzeniach
Które są gorzkie głębiej niż konanie
Jeśli żyć chcecie poszukajcie światła.
VI
Mój Bóg nie umarł jeszcze i wciąż żyje we mnie
Widzę go we śnie i w trwodze porannej
Unosi chóry nad milczącą ziemią
I szuka światła w moim małym sercu
Mój Bóg nie umarł jeszcze i wciąż mrok rozjaśnia
Rozpędza chmury i głodne zwierzęta
Przynosi leki w chorujące ciało
Zapala ognie gdy padam zlękniony.
VII
We wszystkich rzeczach oczekuję końca
Gdy płacz jest wokół kres niedługo będzie
Czekać nań trzeba czekać w posłuszeństwie
We wszystkich rzeczach oczekuję zgonu
Gdy krew wystygła wstrzyma czas i słońce
Czekać wciąż trzeba czekać cierpliwie
We wszystkich rzeczach oczekuję zgonu
We wszystkich rzeczach oczekuję śmierci.
VIII
Wy którzy nigdy słuchać mnie nie chcecie
Opuśćcie czoła gdy umierać zacznę
We wrotach grobu wszystko wam przebaczę
Nawet te rany które nie chcą zasnąć
Wy którzy nigdzie widzieć mnie nie chcecie
Otwórzcie oczy gdy odchodzić zacznę
Bo pozostawiam źródła takie czyste
Że tylko w śmierci pojmiecie ich jasność.
XII
Ten kto nie cierpi jest kamieniem ledwie
Albo drzewem wyjętym z soczystych korzeni
Ten kto nie cierpi nie wie o istnieniu
Jak martwy idzie przez kwitnące ziemie
Ten kto nie cierpi nie wie o rozpaczy
A bywa rozpacz i miarą stworzenia
Ten kto nie cierpi nie wie nic o śmierci
Jak dziecko błądzi po cmentarzach świata
Ten kto nie cierpi nie pozna mądrości
Jak ten kto ginie nie zazna litości
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Ten kto nie cierpi nie pozna miłości.
Kazimierz Ratoń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz