Elsa - Jorge Luis Borges

Elsa

Noce długiej bezsenności i kary,
Które pragnęły świtu i obawiały się go,
Dni owego wczoraj, co powtarzały
Inne zbędne wczoraj. Dziś je błogosławię.
Jak mogłem przeczuć w owych latach
Opuszczenia w miłości, że okrutne
Baśnie gorączki i krwiożercze
Jutrzenki szczeblami były jedynie,
Topornymi i błędnymi korytarzami,
Jakie prowadziły mnie do czystego
Wierzchołka błękitu, który trwa w błękicie
Tego wieczoru i moich dni?
Elso, w mojej dłoni spoczywa twoja dłoń.
Widzimy śnieg w powietrzu i kochamy go.

Jorge Luis Borges
przełożył Andrzej Sobol-Jurczykowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz