Nokturn
Wejdź do stodoły, bogini,
Spójrz na swe pyszne kłosy
Twój krok hałasu nie czyni
I snu rolników nie płoszy
Kwiaty szeptają przy ziemi
Za zmarłych księżyc da odzew
Wykrywając promieniem
Cztery domostwa i modrzew
Słyszę jak dźwięczy w obłokach
Sen co piosenką wionie
Kobieta – och! – całkiem goła
W stodole jak na balkonie
Węże usnęły tworząc splot mych inicjałów
Milkła kapela zwierząt
Każde źdźbło trawy było cząstką szału
A w głębi stały drzewa o pięknie swym nie wiedząc
Max Jacob
tłum. Adam Ważyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz