Żarliwe pstrągi - Adam Zagajewski

Żarliwe pstrągi

Rzeka płynęła wolno jak modlitwa starego mnicha.
Zanurzyłem się w jej monotonny nurt,
Czując, że każde imię staje się tak przejrzyste.
"Wszystko już było - szepnąłem do siebie - wszystko już się wydarzyło,
Dlatego nie można przerwać wiecznej pielgrzymki".
Delirium tremens zachwytu przeszywało moją ostrożną duszyczkę.
I nagle usłyszałem chór żarliwych pstrągów,
Które radośnie podążały do obcych krain,
Pozdrawiając góry, źródła, błękity.

Adam Zagajewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz